Witajcie. Chwilkę mnie nie było. Ale nie siedziałam bezczynnie.
Skończyłam swój obraz, który męczyłam od jakiś 3 lat.
A wygląda teraz tak:
Jeszcze tylko ramka do zamówienia została. Obraz wyprany i wykrochmalony.
A czym jeszcze się zajmowałam? A właśnie robiłam bombki na zamówienie. Trochę pracy było. A dlatego, że pierwsze bombki mi nie wyszły i poszły do kosza. I trzeba było zaczynać wszystko od nowa. Może te się spodobają.
A tu kursik do bombek jakby ktoś chciał spróbować (KLIK)
A na koniec mój ołtarzyk w przedpokoju, aby go trochę ocieplić.
Spersonalizowane literki moje i męża i nowe serducho Wiki.
Do tego kilka fotek.
Przede mną kilka prac do zrobienia, a raczej do wyplecenia. Jak dojdą do mnie rurki z papieru to biorę się do roboty. A przy okazji będę wstawiać fotki z postępu mojej pracy.
Pozdrawiam w chłodną niedzielę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz